wtorek, 17 kwietnia 2012

Mario nie zamierza opuszczać City

Mario Balotelli potwierdził, że czuje się szczęśliwy ze współpracy z Roberto Mancinim i nie ma zamiaru odchodzić z Manchesteru City.

W meczu z Arsenalem Londyn włoski napastnik został wyrzucony z boiska za brutalny faul na Alexie Songu. Niedługo po tym wybryku szkoleniowiec "The Citizens" Roberto Mancini przyznał, że jest gotowy na sprzedaż Balotellego podczas letniego okienka transferowego.

Jednak kilka dni temu Mancini uznał, że nie będzie karał młodego Włocha i ten sezon jeszcze się dla niego nie skończył. Zaś Inter Mediolan zaprzeczył spekulacjom, dotyczącym powrotnego transferu dla Balotellego.

Prezes Interu Mediolan Massimo Moratti wypowiadał się bardzo pochlebnie o Mario, ale dodał, że nie zamierza go z powrotem sprowadzać do klubu. 21-latek ma już dość rozmów dotyczących jego transferu.

Balotelli powiedział, że jego głównym celem jest pomoc Manchesterowi City w zdobyciu mistrzostwa Anglii i nie zamierza opuszczać klubu po zakończeniu sezonu.

"Moja przyszłość? Dlaczego zawsze rozmawiacie o moim transferze do Interu Mediolan lub AC Milanu? Jestem w Manchesterze City i nie mam zamiaru zmieniać koszulki klubowej" - powiedział Balotelli dla La Gazzetta dello Sport.

"Teraz po prostu myślę o zdobyciu tytułu, ponieważ jestem przekonany, że Manchester United popełni jakieś błędy."

"Na pewno w meczu z nami, więc... kto wie."

"Moratti zawsze wypowiada się o mnie w samych superlatywach. Lubię go. Zna mnie odkąd skończyłem 15 lat. Dziękuję mu za to, ale teraz gram dla Manchesteru City i nie widzę żadnych innych możliwości."

Relacje Roberto Manciniego z Mario Balotellim były gorącym tematem podczas całego sezonu. Trener "The Citizens" przyznał, że gdyby Mario był jego kolegą w drużynie, to by go bił każdego dnia.

Jednak Balotelli powiedział, że nie ma żadnych problemów z Mancinimi i stara się ułożyć swoje prywatne życie w Manchesterze.

"Kiedy grałem dla Interu Mediolan, za każdym razem szedłem do mamy, by rozwiązać jakikolwiek problem. Teraz muszę je rozwiązywać samemu.

"Przede wszystkim muszę poprawić się jako piłkarz. Mam szczęście, że pracuję z Mancinim. To jeden z najlepszych trenerów na świecie. A być może najlepszy.

"Po mojej czerwonej kartce w meczu z Arsenalem bał się, że zostanę wykluczony na długo i dlatego mówił o mnie tak wiele ostrych słów.

"Ale my już to wszystko wyjaśniliśmy. Wiem, że on we mnie wierzy. Tak, jak to zawsze czynił."

Podczas gdy Mancini ostrzegał Mario, że jeśli chce zostać tutaj na dłużej, musi zmienić swoje zachowanie, to sekretarz generalny FIFPro Theo Van Seggelen przyznał, że reprezentant Włoch potrzebuje profesjonalnej pomocy.

Balotelli nie zgadza się z tym, mówiąc: "Psycholog dla mnie? Wierzę, że psychologowie są ważni. Czasami mogą być przydatni, ale ja ich nie potrzebuję.

"Każdy dzień jest o mojej osobie zbyt wyolbrzymiany i chciałbym taki dzień zatrzymać. Chcę być oceniany za to, co robię na boisku.

"Jestem nieśmiałym i prostym człowiekiem. Lubię bawić się z moimi przyjaciółmi i zawsze staram się, by nie przeszkadzać komuś innemu."

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Mario wstrząśnięty śmiercią Morosiniego

Podczas sobotniego spotkania we włoskiej Serie B pomiędzy Pescarą a Livorno doszło do wielkiej tragedii. W 34 minucie gry zatrzymało się serce 25-latka Piermario Morosinego. To był ostatni mecz dla tego piłkarza...

Piermario Morosini występował wraz z Mario Balotellim w reprezentacji Włoch do lat 21. Wczoraj napastnik Manchesteru City udzielił wzruszającego wywiadu.

"On był absolutnie kochanym chłopakiem. Byłem zszokowany, kiedy o tym usłyszałem."

"Nie mogłem w to uwierzyć i miałem nadzieję, że jest to jakiś straszny żart. Ta sytuacja doprowadziła mnie do refleksji nad wieloma sprawami w moim życiu. To uczy mnie, aby doceniać życie, szanować je i doświadczać z ostrożnością i godnością."

Włoski klub Vicenza ogłosił, że nikt już nigdy w historii klubu nie zagra z numerem 25 na plecach.
 
Morosini stracił rodziców, gdy był mały a jego rodzeństwo było niepełnosprawne. Jego brat niedawno popełnił samobójstwo, skacząc z okna. Piłkarz pozostawił upośledzoną starszą siostrę wraz z ciocią.

Władze Livorno i Udinese  potwierdzili, że zapewnią wsparcie finansowe jego siostrze.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Mario: Potrzebuję pomcy

Mario Balotelli jest gotowy na wizytę u psychiatry, aby ratować swoją karierę w Manchesterze City.

Włoski napastnik przeprosił Roberto Manciniego zaraz po tym, jak ten zagroził, że sprzeda Mario podczas letniego okienka transferowego. Cała sytuacja miała miejsce tydzień temu po meczu z Arsenalem Londyn, w którym Balotelli został wyrzucony z boiska za brutalny faul na Alexie Songu.

Szkoleniowiec "The Citizens" Roberto Mancini przyznał niedawno, że gdyby Mario był jego kolegą z zespołu, to ten bił by go po głowie każdego dnia.

Ale teraz, Balotelli powiedział swoim znajomym, że jest przygotowany na to, by uzyskać pomoc psychologiczną.

Wbrew twierdzeniom, że Balotelli pogodził się z opuszczeniem klubu latem, jego znajomy powiedział dla brytyjskiego "The Sun", że Mario zrobi wszystko, aby pozostać w klubie.

"Mario nie chce opuszczać City, dlatego zaakceptuje pomoc specjalistów. Sam przyznał, że stracił nad sobą kontrolę."

"Jest gotów na profesjonalną pomoc, aby 'poukładać sobie' w głowie. Ma ogromny talent, ale jest w poważnym niebezpieczeństwie do zniszczenia swojej kariery.

"On jest bardzo zmartwiony i zdaje sobie sprawę, że musi zmierzyć się ze swoimi problemami. W przeciwnym wypadku zostanie sprzedany z Manchesteru."

Balotelli i Ferdinand gwiazdami w teledysku

Pochodzący z Manchesteru raper o pseudonimie RIO zaprosił do swojego nowego teledysku Mario Balotellego i Rio Ferdinanda.

Promocyjny klip "Can't stop we" już udowodnił, że stał się prawdziwym hitem. W ciągu zaledwie 4 dni odwiedziło go na YouTube ponad 100 tysięcy użytkowników. Po części dzięki występujących w nim piłkarzy.


Rio Nelson występujący pod pseudonimem artystycznym "RIO" spotkał się z Mario Balotellim dzięki jego wujkowi i reprezentant Włoch zgodził się wykonać kilka sztuczek z piłką w salonie fryzjerskim do powyższego teledysku.

"Spędziłem z nim trochę czasu, był tak pokorny i skromny..., aż do samej ziemi, to naprawdę miły facet" - powiedział młody raper o Balotellim.

sobota, 14 kwietnia 2012

Mancini przyjmuje przeprosiny Balotellego, ale ostrzega...

Trener Manchesteru City Roberto Mancini ostrzegł kontrowersyjnego napastnika Mario Balotellego, że musi zmienić swoje postępowanie, jeśli chce pozostać na dłużej w klubie.


W zeszły weekend Balotelli został wyrzucony z boiska za brutalny faul na Alexie Songu. Groził mu za to długi zakaz gry w piłkę na angielskich boiskach. Sam Mancini przyznał, że czerwona kartka dla Mario była uzasadniona i młody napastnik może zostać sprzedany podczas letniego okienka transferowego.

Zaraz po tym reprezentant Włoch przeprosił za swoje zachowanie, twierdząc, że podtrzymuje swoje zobowiązanie dla klubu i nigdzie nie chce odchodzić.

Mancini zaakceptował przeprosiny Balotellego, ale przyznał, że musi on zmienić swoje postępowanie.

"Jesteśmy szczęśliwi, ale to nie zmienia sytuacji.

"Jeśli chce zostać, musi zmienić swoje zdanie.

"Rozmawiałem z Mario wiele razy na ten temat.

"Nie sądzę, żeby pozostał tutaj razem ze mną przez 10 następnych lat. To jest niemożliwe. Ale jeśli jutro, za dwa lub trzy lata zmieni trenerów lub drużyny, ważne jest to, żeby zmienił swoje zachowanie.

"On prezentuje wysoką jakość, ale może ją stracić, jeśli nie zmieni swojego nastawienia."

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Poważne kłopoty Balotellego

Podczas niedzielnego meczu pomiędzy Manchesterem City a Arsenalem Londyn Mario Balotelli otrzymał czerwoną kartkę. Młody piłkarz przeprosił za swoje zachowanie, ale to nie oznacza, że uniknie konsekwencji...


Tuż przed końcem spotkania z "Kanonierami" Balotelli zobaczył drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. Włoch powinien się jednak cieszyć, że wytrwał na boisku aż 90 minut. Jeszcze w pierwszej połowie sędziemu głównemu umknął jego atak wyprostowaną nogą na kolano rywala, za który powinien zostać odesłany do szatni.

Po porażce z Arsenalem Londyn szanse na mistrzostwo Anglii dla podopiecznych Roberto Manciniego są bliskie zeru. Na sześć kolejek przed końcem sezonu Manchester City ma aż osiem punktów straty do lokalnego Manchesteru United. Przy obecnej formie obu klubów walka o tytuł wydaje się rozstrzygnięta.

Po meczu trener "The Citizens" Roberto Mancini przyznał, że już "skończył" z Balotellim.

"Mario powinien zostać wyrzucony z boiska już po 20 minutach. Kocham go jako człowieka i jako piłkarza. Znam go. On nie jest złym chłopakiem. Jest fantastycznym piłkarzem. Ale w tym momencie bardzo przepraszam za niego, ponieważ w dalszym ciągu niszczy swój talent, swoją jakość.

"Mam nadzieję, że Mario to zrozumie, że podąża złą drogą ku swojej przyszłości. Ale ja już to zakończyłem. Przed nami sześć meczy do końca sezonu, w którym Mario już nie zagra. Może równie dobrze zostać zawieszony na 3-4 mecze. Potrzebuję teraz pewności, że będę miał zawsze jedenastu piłkarzy na boisku. Z Mario jest to zawsze duże ryzyko."

Mancini przyznał, że opinia Jose Mourinho o Mario Balotellim jako o piłkarzu "niesfornym", może okazać się prorocza. Gdy Mancini został zapytany o to, czy po meczu nie doszło do fizycznej konfrontacji pomiędzy piłkarzami, ten zdecydowanie zaprzeczył. Zaś, gdy padło pytanie, czy zdobywca 17 goli w tym sezonie może opuścić Etihad Stadium, odpowiedział...

"Prawdopodobnie tak. On był bardziej bezpośredni dla włoskiej telewizji. Zamierzamy go sprzedać."

"Jestem nim rozczarowany. Jest młody i nadal popełnia wiele błędów. To jest całkowita nieprawda, że Mario ma wobec mnie jakieś względy w stosunku do innych piłkarzy. Ukarałem go w trakcie sezonu. Musi zmienić swoje zachowanie, jeżeli chce się poprawić. Widziałem wielu piłkarzy z ogromnym talentem, który zaprzepaścili w ciągu dwóch-trzech lat, ponieważ się nie zmienili. Mam nadzieję, że on to zrobi..."

Piłkarz może mieć kłopoty także u selekcjonera reprezentacji Włoch Cesare Prandellego. Dla włoskiego trenera dyscyplina w drużynie jest bardzo ważna. Prandelli wielokrotnie podkreślał, że prowadzi politykę "zero tolerancji" wobec graczy, którzy dopuszczają się brutalnych zachowań na boisku.

"Obejrzę sobie jeszcze raz sytuację, po której został wyrzucony z boiska i zdecyduję, czy jego zachowanie było etyczne, czy nie."

W poniedziałek Mario Balotelli poprzez swojego agenta przesłał oświadczenie do włoskiej agencji ANSA.

"Bardzo przepraszam za to, co się stało. Jest mi przykro, że rozczarowałem swój klub, zwłaszcza trenera Manciniego, którego podziwiam".

"Jestem również bardzo przywiązany do reprezentacji Włoch. Nie złamałem kodeksu etycznego kadry. W przeszłości przez głupie zachowanie byłem już odsunięty od drużyny narodowej i nie zrobiłbym tego po raz drugi. Mam nadzieję, że znajdę się w reprezentacji podczas kwietniowego obozu treningowego. Poczekajmy do werdyktu w sprawie mojego zawieszenia w lidze angielskiej".

W styczniu włoski napastnik otrzymał cztery mecze zawieszenia za faul w spotkaniu Manchesteru City z Tottenhamem. W efekcie Prandelli nie powołał go do kadry Włoch na towarzyski mecz z USA.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Mario sypiał z 'call girl' Rooneya

Nic się nie zmienia. Mario Balotelli może grać świetne mecze, ale i tak to, co wyrabia poza boiskiem jest w stanie przyćmić każdy znakomity występ. Tym razem „Super Mario” wyznał, że na początku swojej przygody z Manchesterem City umówił się z prostytutką znaną z „afery Rooneya”.


 Jennifer Thompson dwa lata temu była na ustach całej Wielkiej Brytanii. Wtedy wyszło na jaw, że jej klientem był snajper Manchesteru United Wayne Rooney. Reprezentant Anglii zdradzał swoją żonę Coleen, wówczas będącą w piątym miesiącu ciąży. Jak się okazało z jej usług skorzystał również Mario Balotelli.

„Daily Mail” donosi jednak, że sprawa być może nie wyszłaby na jaw, gdyby nie... sam Balotelli. To właśnie on wyznał, że spotkał się Thompson. Dlaczego to zrobił? Napastnika „The Citizens” gryzło sumienie. Obecnie znajduje się w szczęśliwym związku ze swoją dziewczyną Raffaelą Ficą. W jednym ze spotkań ligowych miał na sobie również koszulkę z napisem: „Raffaela, kocham cię.”

W rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” Balotelli wyznał, dlaczego zdecydował się zdradzić mediom tajemnicę, o której i tak wcześniej powiedział swojej ukochanej. Piłkarz obawiał się, że gdy o sprawie opowie sama Thompson, jeszcze bardziej odbije się to na jego dziewczynie oraz rodzinie i znajomym.

- Wiem, że muszę nauczyć się oddzielać moje sprawy prywatne od mojego zawodu. To nie jest łatwe, ale podjąłem ten krok, by uwolnić się od ciężaru tej historii. Przyznaję, że po tym wyznaniu miałem już wcześniej problemy. Ale nie tylko. Moi biologiczni rodzice udzielali wywiadów, w których nie szanowali mojej rodziny – wyznał.

- Teraz, kiedy się od tego uwolniłem, jestem przekonany, że znajdę w sobie pozytywną energię, by dać z siebie wszystko i zdobyć tytuł z Manchesterem City i przygotować się odpowiednio do zbliżających się mistrzostw Europy – podkreślił.

Dziewczyna piłkarza wybaczyła zdradę. – Mario jest mężczyzną, którego kocham. Jesteśmy zajęci i młodzi. Ale gdyby zapytał, czy wezmę z nim ślub, zgodziłabym się. Ja, podobnie jak on, marzę o założeniu rodziny – powiedziała.

Media na Wyspach podkreślają, że Balotelli w końcu zachował się dojrzale, wziął na siebie odpowiedzialność ryzykując rozpad związku.

eurosport.pl